czwartek, 24 marca 2016

Bawełniane jajka wielkanocne | DIY |

Prędziutko póki jeszcze kilka dzieli nas od Świąt dzielę się z Wami ekspresowym projektem z serii "zrób to sam". W roli głównej jaja wielkanocne w bawełnianej pierzynce :) Piękna ozdoba, którą możecie powiesić w oknie, tak jak ja to zrobiłam, lub ustawić na stole wielkanocnym. Plusem również jest dosłownie chwila którą musicie przeznaczyć na jej wykonanie. Więc kto jeszcze nie gotowy, lub jeszcze czegoś mu brakuje, na pewno do Niedzieli Wielkanocnej się wyrobi :)


styropianowe jajka

Dekoracyjne jaja wielkanocne

Lista rzeczy:

  • styropianowe jajko
  • płatki kosmetyczne
  • szpilki
  • tasiemki
  • nożyczki


Proces wykonania takiego jajka jest bardzo prosty. W pierwszej kolejności wycinamy spiralki z płatków kosmetycznych. Następnie zwijamy je, zaczynając od zewnątrz, tworząc różyczki. Przez środek wbijamy szpilkę. Taką różyczkę przypinamy do styropianowego jajka. Powtarzamy, aż całe jajko zostanie zakryte puszystymi różyczkami. U szczytu przypinamy tasiemkę i wieszamy w wybranym miejscu. Prawda, że szybko i łatwo? To do roboty :)






styropianowe jajka

styropianowe jajka dekoracje

dekoracje jajka styropianowe



Mam nadzieję, że jeszcze kogoś udało mi się zainspirować :) Ja już jestem gotowa z wielkanocnymi dekoracjami. Jaj dookoła w brut.  Nic nie dokupuję! Poza tym my od dzisiaj już świętujemy. Sklepy pozamykane do soboty i później kolejne dwa dni błogiego lenistwa. 
A jak jest z Wami? Czy i Wy jesteście już gotowe z waszymi mieszkaniami? Dekoracje powyciągane? Jestem ciekawa czy któraś coś sama przygotowała? Jakieś stroiki, pisanki?


Korzystając z okazji życzę Wam radosnych, rodzinnych i pełnych słońca Świąt Wielkiej Nocy!

niedziela, 13 marca 2016

Wielkanoce czapeczki na szydełku - Wzór | Nowa nazwa i logo

Witam!


Po długiej przerwie wracam. Zima całkowicie odebrała mi wszystkie siły. Ciągłe ciemności, kaprysy pogody demotywowały mnie do robienia czegokolwiek. Chęci były, owszem. Jednak kiedy przychodziło co do czego, odchodziły i tyle co je widziałam. Na szczęście za horyzontem wolnymi krokami, nieśmiało, skrada się wiosna. Wyczekiwana, upragniona. Nareszcie! Chęci i siły również wracają. Stąd ten długo wyczekiwany post, który w głowie mam od końca stycznia, kiedy to sięgnęłam po szydełko i postanowiłam wydziergać malutkie ocieplacze na kurze jajka. Już z myślą o Wielkanocy. Zrobiłam ich chyba z 40! (i wciąż się robią) Dla mamy, babci, koleżanki i klientki. Kolorowe, pastelowe! I jak przyjemnie się je robi! Poniżej kilka migawek moich mini czapeczek na szydełku :)


Minty yarn


minty yarn


Czapeczki na jajka


czapeczki na jajka



Ocieplacze na jajka


Ocieplacze na jajka


minty yarn szydelkowanie


minty yarn czapeczki na szydełku



Dwa ostatnie zdjęcia przedstawiają słodkie czapeczki w kształcie zajączka, misia i pieska :) (chyba dziecinnieję :)).


Jeśli macie ochotę, to i Wy możecie  wydziergać takie słodkie ocieplacze na jajka. A jest to banalnie proste!

Ocieplacze na jajka:

Zaczynamy od wykonania magicznego kółka (tutaj możecie zobaczyć filmik)

Rząd 1. W naszym kółku robimy 5 półsłupków - 5 ps.

Rząd 2. W każdym z półsłupków z poprzedniego rzędu robimy po 2 półsłupki - 10 ps.
Rząd 3. W co drugim półsłupku robimy 2 półsłupki - 15 ps.
Rząd 4. W co trzecim półsłupku robimy 2 półsłupki - 20 ps.
Rząd 5. W co czwartym półsłupku robimy 2 półsłupki - 25 ps.
Rząd 6. W co piątym półsłupku robimy 2 półsłupki - 30 ps
Rząd 7- 12 W każdym półsłupku robimy 1 półsłupek - 30 ps.

Chowamy nitki i doczepiamy pomponiki. Możecie je same zrobić lub przyczepić gotowe filcowe. Prawda, że łatwe?

❤ ❤ 

A teraz z innej beczki. Pewnie zauważyłyście nową nazwę oraz logo bloga. Już od dawna chodziło za mną aby je zmienić. W końcu się zdecydowałam. Od dzisiaj blog nosi nazwę Minty Yarn. Jednak stary adres zostaje. Mam nadzieję, że mimo dwóch różnych nazw, to wszystko będzie tu jakoś w miarę sprawnie funkcjonować.

Dlaczego zmiany? Ponieważ już od bardzo dawna interesuję się głównie szydełkiem i zapewne większość treści będzie właśnie wiązać się z moimi szydełkowymi tworami :) Ale zapewniam Was, że nie tylko (jak czas tylko pozwoli, same wiecie jak to jest). Mam nadzieję, że zarówno nazwa jak i logo spodobają się Wam :) Bardzo na to liczę.

Pomimo długiej nieobecności na moim Instagramie sporo się działo. Tam właśnie więcej i częściej się pojawiam. Jeśli jesteście ciekawi to zapraszam do siebie klik

Minty Yarn By Mlinne


Uff. Troszkę się rozpisałam. Mam nadzieję, że moje ocieplacze się spodobały i znalazłyście tu choć odrobinę wielkanocnych inspiracji :)

Udanego tygodnia!
Mlinne 

wtorek, 17 listopada 2015

DIY! Zimowe świeczniki ❄❄❄

Hej!

Kto nie lubi w te długie wieczory spędzać czasu pod ciepłym kocykiem z kubkiem kakao lub, jak kto lubi, gorącej herbaty w blasku świec? Chyba każda z nas! Uwielbiam te ciepłe punkciki poustawiane prawie w każdym kącie domu. W salonie, na stoliku kawowym, w kuchni na parapecie, czy na szafce nocnej w sypialni. Nie wiem jak one to robią, ale swoim miękkim światłem ocieplają wnętrza, a w domu robi się jakby troszkę cieplej. Nie ma co ukrywać, jestem wielką fanką tych światełek. Co za tym idzie fanką wszelakich świeczników. Na pomysł tej wersji świeczników wpadłam podczas szydełkowania opaski na głowę (którą mam nadzieję pokarzę Wam jeszcze tej zimy). Pomysł jak i wykonanie są banalne! A efekt końcowy? Same oceńcie :)

zimowe świecznki



świeczniki ze słoikiów


Lista potrzebnych rzeczy  

I baaardzo skomplikowana procedura wykonania w trzech krokach:

  1. Bierzemy słoiczek (mój był po suszonych pomidorach),
  2. Wycinamy kilka kawałków taśmy dwustronnej i przyklejamy ją do słoiczka,
  3. Dookoła słoiczka okręcamy włóczkę i przyklejamy ją do drugiej strony taśmy.

Moja rada jest taka, aby użyć bardzo włochatej włóczki. Dzięki niej ładniej zakryje powierzchnię słoika.


świecznik ze słoikia


słoiki na świeczniki


zimowe świeczniki ze słoika


Takie świeczniki nadają niesamowitej przytulności (jeśli tak to mogę nazwać) kącikowi, w którym stoją. Idealnie pasują do zimowej pory kiedy to wszyscy dookoła chodzą opatuleni w szale, w grubych swetrach, wełnianych czapkach, rękawiczkach. No na zimę w sam raz! Bardzo Was zachęcam do wykonania swoich świeczników. A gdybyście chcieli wykonać świeczniki już w klimacie świąt to zapraszam Was na zeszłoroczny post DIY na świąteczne świeczniki


Tymczasem łapię za szydełko :) A Was gorąco pozdrawiam!

czwartek, 12 listopada 2015

Szydełkowe gwiazdki | Nietypowa ozdoba i cotton balls`y

gwiazdki na szydełku

Witajcie!


Po raz kolejny zmajstrowałam coś szydełkowego. Tym razem, aby nie wiało monotonią, coś wnętrzarskiego. Sama nie wiem jak to "coś" nazwać. Po prostu zawiesiłam na patyku (znalezionym ,w te wakacje, na jednej ze Szweckich wysp, by the way) kilka szydełkowych gwiazdek. Gwiazdki zrobiła oczywiście sama. Obstawiałam, że zejdzie mi na nich kilka dobrych wieczorów. Jakie było moje zdziwienie, gdy wyrobiłam się w przeciągu jednego! I taka skromna ozdoba, która wylądowała w sypialni. Myślę, że pasuje do tego pokoju w sam raz. Specjalnie wyprałam kolory stonowane, po prostu biel i beż, pasujące zarówno do jesiennego jak i gwiazdkowego klimatu (więc tą ścianę mam na 2-3 miesiące z głowy :)). Chciałam również, aby współgrały z moimi cottonball`sami, które wyprowadziły się z salonu. 
Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona. Teraz wieczory spędzam w łóżku przy jakiejś dobrej książce, otulona miękkim światłem tych niesamowitych kulek. 


szydełkogwiazdki

gwiazdki na szydełku

szydełkowe gwiazdkiszydełkowe gwiazdki

szydełko

I co sądzicie? Myślę, że te gwiazdki fajnie się prezentują na tej ścianie, która bez nich wygląda na prawdę pustawo. 
Szkoda, że nie mam jakiegoś zdjęcia zrobionego późniejszą porą, gdy pokój oświetlają tylko kule. Wtedy pokój wygląda na prawdę bardzo przytulnie i tylko zaprasza na zrelaksowanie się po ciężkim dniu. 

Weekend się zbliża wielkimi krokami. Jutro świętujemy moje urodziny, a w sobotę moją i Ł rocznicę :). Planujemy wyskoczyć na miasto, na pyszną kolację i do kina na Bonda :) Tak więc ja się na chwilę wylogowuję, a Wam życzę udanego weekendu!

niedziela, 1 listopada 2015

Lena | Owca na szydełku

Hej!


Dzisiaj kolejna z moich szydełkowych maskotek. Tym razem jest to przesłodka owieczka. Nazwałam ją Lena, i chyba pasuje jej to imię. Maskotka jest troszeczkę większa od Tośki, którą tutaj Wam pokazywałam. Ma około 13 cm. Muszę przyznać, że bardzo lubię robić takie przytulanki. Za każdym razem gdy już wszystko jest na swoim miejscu, a jedynie co zostaje to dodawanie rumieńców na tych słodkich pyszczkach, sprawia mi to ogromną przyjemność. 

crochet sheep


crochet sheep


owca szydełko


crochet sheep



crochet sheep pattern


crochet sheep pattern


Jestem bardzo ciekawa co o niej sądzicie :) Mam nadzieję, że polubicie ją tak jak ja :). Jeśli są tu jacyś chętni do zrobienia takiej owieczki, to odsyłam Was na stronę z której pochodzi wzór (klik).

W zanadrzu mam jeszcze wiele, wiele szydełkowych tworów, większych i mniejszych. Oczywiście ze wszystkimi mam zamiar się z Wami tutaj podzielić (ażeby do tego miejsca ponownie wróciło życie). Póki co wszystko czeka na porządne obfocenie, a jak sami wiecie do tego, po pierwsze potrzeba wolnej chwili, po drugie troszkę chęci i po trzecie fajnie by było gdyby jeszcze z tym wszystkim światło współgrało :).

Jeśli jesteście ciekawi nowych tworów, to zapraszam Was na mój Instagram (klik). Część z nich już tam się znajduje i czeka na swoją kolej by pojawić się na blogu :D Zajrzycie?


Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego tygodnia 

niedziela, 18 października 2015

Wianek w wersji jesiennej

Witam Wszystkich!

Wracam do Was po raz kolejny z szydełkowymi tworami. Muszę przyznać, że coraz lepiej mi idzie. Staram się być bardzo dokładna, aby wszystkie moje prace choć troszkę przybliżyły się do ideału. Ale aby tak się stało spędzam nad włóczką i szydełkiem niekiedy długie godziny. Wielkim plusem tego jest to, że pracuję nad swoją cierpliwością, której nie mam wiele. Wiem jednak, że trening czyni mistrza i z czasem wprawa sama przyjdzie i zacznie mi to zajmować troszkę mniej czasu.

Wracając do tematu. Tak już mam, że z każdą zmieniającą się porą roku lubię zmieniać wianek, który wisi na pustej ścianie części jadalnianej i góruje nad stołem. Chciałam, żeby był jedyny w swoim rodzaju, dlatego postanowiłam coś wyszydełkować. Tym "czymś" stały się trzy dynie. Jest to jeden z głównych motywów jesieni wraz z kolorowymi suszonymi liśćmi czy kwiatami. Nie zdecydowałam się na tradycyjny pomarańcz, za to bardzo spodobały mi się białe ozdobne dyńki, które przez ostatnie tygodnie królują na Pintereście. Zainspirowana pięknymi fotkami właśnie na Pinie wyszydełkowałam tę największą białą. Później wyszperałam dwie włóczki w dziwnych kolorach ni to brązu ni szarego, ale stwierdziłam że będą ze sobą współgrać. I tak zrobiłam jeszcze dwie. A że zeszło mi na nich sporo czasu stwierdziłam, że tyle musi starczyć, bo w przeciwnym razie gotowa będę w grudniu, a to byłoby już po ptakach ;)

dynia na szydełku


 szydełko i dynie 

 szydełkowe dynie


szydełkowanie


styl skandynawski


Mój Ł. niestety stwierdził, że to nie są dynie tylko główki czosnku :/. Ehhh ci faceci! 

Wzór na dynię znalazłam na Pintereście klik. Białą zrobiłam na podstawie wzoru na małą dynię, dwie pozostałe już zrobiłam z głowy zmniejszając ilość oczek.

I jak Wam się spodobał wianek w wersji jesiennej? Czy mój dobór kolorów przypadł Wam do gustu? Jestem ciekawa jak Wy zmieniacie swoje mieszkania wraz ze zmieniającymi się porami roku. Czekam na Wasze komentarze :)

Pozdrawiam Was gorąco spod kocyka z kubikiem czekolady w ręku :)


czwartek, 6 sierpnia 2015

Tośka słoniątko i girlanda. Szydełkowe twory

Witam Wszystkich!


Jejku, mam nadzieję, że jeszcze tutaj ktoś zajrzy po tak długiej przerwie! Wiecie. Są wakacje. W końcu troszkę promyków norweskiego słońca wypadało by złapać (którego w tym roku jest jak na lekarstwo). Kilka wizyt znajomych z Polski mieliśmy (właśnie mamy u siebie przedostatni turnus). Jest miło, świetnie spędzamy czas i dużo się dzieje. Również kreatywnie! Kilka projektów mam za sobą. No i właśnie nie wiem kiedy się z tym wszystkim z Wami podzielę, bo znaczna większość to takie "dodatki w stylu wakacyjnym", i chyba już będzie za późno, żeby się dzielić nimi jesienią.Nie  będą już na czasie. Mogę się pochwalić, że między innymi zrobiliśmy fontannę ogrodową zasilaną na solar słoneczny (to projekt mojego L), małe szklarnie ze skrzynek na moje sałaty, a z nazbieranych w Szwecji muszelek zrobiłam kilka ozdób dla mnie i znajomych. Może uda mi się coś w sierpniu tutaj wrzucić.


Dzisiaj natomiast z innej beczki. Wpadłam po uszy w szydełkowanie! Pamiętacie może ze zaczynałam od grubej włóczki zwanej Zpagetti, na której nauka szydełkowania jest bardzo przyjemna. Jakiś czas temu postanowiłam podnieść sobie poprzeczkę i spróbować czegoś trudniejszego :). A okazja akurat się nadarzyła, bo chciałam zrobić jakiś własnoręczny prezent dla mojej koleżanki, która wkrótce zostanie mamą. I w ten sposób powstała najpierw girlanda, a później moja pierwsza maskotka Tośka. Tosia to mała słoniczka, która mam nadzieję spodoba się nowej małej właścicielce :)







Zarówno girlanda jak i Tośka są zrobione całkowicie na szydełku. Oba wzory znalazłam na Pinterest. Ten na słonia znajdziecie tutaj, a na girlandę tu.

Okrutnie się wkręciłam w to szydełko. Zrobiłam jeszcze kilka maskotek, już troszkę większych i bardziej skomplikowanych, ale o tym innym razem :)

Mam nadzieję, że moje pierwsze, poważniejsze wypociny się Wam spodobały :)

Do następnego! Mam nadzieję, że wkrótce :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...