Hej!
Długo zwlekałam z decyzją wzięcia udziału w wyzwaniu blogowym Uli z bloga Sen Mai. Sama nie wiedziałam dlaczego, do momentu kiedy postawiłam sama przed sobą pytanie: Dlaczego? W środku mam obawy. Jakie? Przed oceną, krytyką lub że komuś się nie spodobam i powie, że to głupie. Moje wewnętrzne potwory, które trzymają mnie w swoich sidłach i nie pozwalają rozwinąć skrzydeł. Tak więc postanowiłam samej sobie zrobić na złość :) i przyłączyć się do tej fantastycznej zabawy na blogu Sen Mai :).
Dzień 1 - Moje miejsce pracy blogowej/kreatywnej.
Bardzo chciałabym tutaj opisać mój kącik, z dużym biurkiem, na którym znajdują się wszystkie wymarzone przyrządy do tworzenia różnych bajecznych projektów, z maszyną do szycia, miniaturowymi komódkami z najróżniejszymi przydasiami, słoiczkami wypełnionymi różnorodnymi guzikami, koralikami i tasiemkami czy wielgachnym słojem wypełnionym po brzegi pędzlami. Nie może w tym miejscu zabraknąć oldschoolowej czerwonej lampy, krzesła w kolorze mięty i wielkiej tablicy górującej nad całością z masą inspirujących fotografii i rysunków. Taki obraz pojawia mi się po zamknięciu oczu gdy odpływam w marzeniach o najcudowniejszym miejscy do pracy.
O takie mi się marzą:
Źródło : Pinterest
(Jestem pewna, że w takich miejscach nie ma mowy o braku weny twórczej)
Rzeczywistość jest jednak inna. Swojego osobnego kącika nie mam, tak samo jest z wielkim biurkiem, nie wspominając o maszynie do szycia. Inna, jednak niekoniecznie gorsza. Moim miejscem do pracy jest ogromny stół znajdujący się w części jadalnianej :). Kiedy dopadnie mnie wena i mam ochotę craftowania wyjmuję wszystkie manatki i rozkładam się z całym moim sprzętem właśnie na tym stole. Miejsca mam tyle ile tylko dusza zapragnie. Nic mi nie ucieka, nie gnieżdżę się na skrawku blatu, pełna wygoda. Gdy już skończę wszystko ląduje w swoim pudełku; wstążki do wstążek, kleje i lakiery do pudła z chemią i farbami, koraliki do swoich organizerów, a te następnie w szafie, a ta część, która się w niej nie mieści ma swoje miejsce pod łóżkiem :).
Tak jest:
I tak jak za dotknięciem magicznej różdżki część stołowa przemienia się w najprawdziwszą pracownię :).
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia :)
Magda
Hej! Za to masz przed stołem okno, jest widno i masz naturalne światło :) Zawsze to coś! A ja mam w domu takie same krzesła ;) Pozdrawiam, Dominika
OdpowiedzUsuńCzytam, czytam i wydaje mi się, ze jestem szczęściara. Tak po prostu szczęściarą, ze mam swoje biurko... NO ale maszyna do szycia tez mi się marzy...
OdpowiedzUsuńJa kiedys, pomimo ze biureczko mialam, uwielbialam pracowac na ... lozku :-) chyba ze wzgledu na jego powierzchnie, zadne biurko nie moglo sie pod tym wzgledem rownac, rozkladalam wszystkie pierdoleczki I mialam doskonaly oglad sytuacji:-)
OdpowiedzUsuńTeż długo zwlekałam przed udziałem w wyzwaniu, a teraz czuję, że to coś naprawdę fajnego :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładną masz tą swoją część jadalną-taką jasną :D
Piękne zdjęcia, tak w takich pracowniach weny nie brakuję, ale tak sobie myślę że to czy coś nam wpadnie do głowy czy nie zależy nie od miejsca ale od człowieka, na pewno jednak łatwiej się skupić w swoim kąciku :)
OdpowiedzUsuńCudownie, że dołączyłaś do wyzwania na blogu Uli. Dzięki temu tu, do Ciebie trafiłam :)
OdpowiedzUsuńI tak jest bardzo pięknie :) Nie szkodzi, że wielofunkcyjnie.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest cudnie! Przy takim stole, aż chce się pracować. :) Ja także rozpływam się w marzeniach o "tym" miejscu. Wierzę, że kiedyś je spełnię, a teraz jest dobrze, tak jak jest. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Katarynka
Widzę pierwszą fotografię i myślę, "no tu jest bosko!" Nim przeczytałam tekst, już Ci zazdrościłam, :) ale czytam pierwsze zdania, uff... tak byś chciała, nie jest źle ;) No i przewijam sobie dalej stronę, a tu... duży, biały stół. Piękne, jasne wnętrze i co... i znowu Ci zazdroszczę :) Cudo! :)
OdpowiedzUsuńMimo takich pięknych marzeń, ten stół też jest śliczny i to duże okno :) Tylko to rozkładanie szpargałów za każdym razem pewnie jest frapujące.
OdpowiedzUsuńjestem zaczarowana tymi zdjęciami... fajne miejsca do pracy twórczej. i tak sobie myślę, że czasami wystarczy mieć je pod powiekami, kiedy zamykamy oczy. ja takie swoje wymarzone noszę przy sobie cały czas :) polecam! piękny blog, będę wracać, ściskam ciepło, kaśka
OdpowiedzUsuńale masy piękny stół :)) życzę Ci równie pięknego, wymarzonego miejsca pracy!:)
OdpowiedzUsuńCudowne inspiracje! Przyznam szczerze, że choć mam biurko, z którego najczęściej korzystam, to o wiele wiele lepiej pracuje mi się właśnie przy stole! :)
OdpowiedzUsuńInspiracje są świetne, ale Twój kącik wcale nie jest gorszy! Masz przepiękny stół i krzesła, wszystko jest jasne, czyste i stworzone do twórczej pracy!
OdpowiedzUsuńFajne inspiracje! Twoje miejsce piękne, jasne i przestronne :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się takie biurko z tablicą i mnóstwem inspiracji nad nim ;>
OdpowiedzUsuńMarzenia mam podobne. rzeczywistość skrmniejszą niż Ty :) Ale kuchnia i stół :) z miejscem pracy bardzo do mnie przemawiają
OdpowiedzUsuńKiedyś zapewne będziesz miała swój wymarzony i ukochany kącik, z ogromnym biurkiem, maszyną do szycia i mnóstwem drobiazgów do tworzenia pieknych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńPiekne inspiracje! Ale na pewno stworzysz cos wlasnego i niepowtarzalnego
OdpowiedzUsuń