piątek, 6 czerwca 2014

Mała metamorfoza - metalowe wiaderko

Hej!

W zeszłym tygodniu przez przypadek odkryłam kolejny sklepik z używanymi rzeczami do domu. Sama nie wiem czemu, ale uwielbiam tego typu miejsca. Czasami można znaleźć prawdziwe skarby za naprawdę niewielkie pieniądze. I właśnie w tym sklepiku upolowałam metalowe wiaderko. Szału nie ma, takie zwykłe z wyblakłym nadrukiem, ale stwierdziłam, że może coś z nim da się zrobić. Po przytarganiu do domu wyciągnęłam farby, wymieszałam kolor mięty i przystąpiłam do malowania. Najpierw obkleiłam rant bo stwierdziłam, że ten cytrynowy kolor jest nawet ok i nie będę całości zamalowywać. Tylko zewnętrzną część i rączkę. Nałożyłam kilka białych warstw i kilka miętowych i pozostawiłam na całą noc do wyschnięcia. Efektu łał może nie ma, ale jest lepiej niż było. Wiaderko powędrowało na taras i służy jako doniczka. 








Niestety taras jeszcze wygląda ubogo, dlatego tylko jego skrawek możecie zobaczyć na zdjęciach. Ciągle nie mamy mebelków ogrodowych, ale mam nadzieję, że to się szybko zmieni - pogoda piękna a ja muszę targać krzesło z góry by chwilę posiedzieć i zabierać je z powrotem. Marzą mi się białe drewniane, ale niestety mój facet się na takie nie godzi, bo zimą nie będziemy mieli miejsca na ich schowanie i będą musiały przezimować na zewnątrz. 

Weekend już blisko! Jutro idziemy na parapetówkę do znajomych :) Jeszcze nie wiem jaki prezent im sprawić. Zawsze jednak muszę zrobić coś od siebie. Dodatkowo dostaną własnoręcznie zrobioną pachnącą świeczuszkę :) Później się nią pochwalę.

Miłego i słonecznego weekendu Wam życzę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...